Gami to około 6-letnia suczka, która trafiła do nas z Ukrainy. Jest jedną z wielu cichych ofiar wojny – porzucona, przestraszona, z ogromnym bagażem doświadczeń, którego nigdy nie powinna dźwigać. To wycofana, delikatna dziewczyna, która w pierwszym kontakcie się boi. Potrzebuje czasu, spokoju i cierpliwości, by zaufać człowiekowi.
Bardzo dobrze dogaduje się z innymi psami – to one często dają jej poczucie bezpieczeństwa. Kiedy była po kastracji, udało się nauczyć ją chodzenia na smyczy, więc to kwestia przypomnienia. Zaufanym osobom daje się brać na spacery i bardzo je lubi. Gami to taka cicha, szara myszka – nie narzuca się, nie sprawia problemów.
W azylu miała dwóch opiekunów, którym zaufała w pełni – przy nich była zupełnie innym psem. Sama przychodziła po głaski, dopominała się czułości, potrafiła otworzyć się na relację. To pokazuje, ile ma w sobie potencjału i jak bardzo pragnie bliskości – po prostu potrzebuje czasu, by ją zbudować.
To nie jest pies, który od razu wskoczy na kolana, ale jeśli ktoś da jej szansę, z czasem całkowicie się otworzy i pokaże, jak wiele ma do zaoferowania. W domu może rozkwitnąć. Gami nie potrzebuje wiele – tylko spokoju, serca i zrozumienia.







